Info

Więcej o mnie.





Mój rowerrrrrrrr:)
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Maj2 - 2
- 2013, Kwiecień4 - 3
- 2013, Marzec1 - 0
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 1
- 2012, Sierpień3 - 1
- 2012, Lipiec5 - 0
- 2012, Czerwiec6 - 0
- 2012, Maj8 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 1
- 2012, Marzec6 - 2
- 2012, Luty2 - 0
- 2011, Grudzień5 - 2
- 2011, Listopad2 - 2
- 2011, Październik3 - 1
- 2011, Wrzesień5 - 2
- 2011, Sierpień15 - 6
- 2011, Lipiec10 - 5
- 2011, Czerwiec13 - 2
- 2011, Maj17 - 6
- 2011, Kwiecień9 - 7
- 2011, Marzec15 - 4
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik2 - 2
- 2010, Wrzesień4 - 2
- 2010, Sierpień4 - 0
- 2010, Lipiec2 - 0
- 2010, Maj2 - 0
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Listopad2 - 1
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 0
- 2009, Maj2 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 19
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 188.70 km (w terenie 27.57 km; 14.61%) |
Czas w ruchu: | 09:27 |
Średnia prędkość: | 19.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.10 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 26.96 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
41.20 km
0.00 km teren
02:00 h
20.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
Dookoła Zbiornika Mietkowskiego - po dłuższej przerwie...
Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0
Ostatni raz kiedy jeździłam był na maratonie we Wrocławiu. Potem przez kilka dni nie miałam czasu, a jak już czas miałam, to się rozchorowałam:/ W pracy ktoś mi bakterię sprzedał, tudzież wirusa. W zasadzie jeszcze pewien dyskomfort do jazdy wprowadził katar i kaszel, który na szczęście przechodzi, ale nie zmienia to faktu, że jeszcze jest obecny. Ech. Ale pogoda była taka, że aż żal byłoby nie wykorzystać. Teraz co prawda ręce mam do połowy czerwone, bo nie przypuszczałam nawet, że tak mnie to słoneczko złapie;) Oby jutro też była ładna pogoda.A dzisiaj średnie tętno 137bpm.
Marcinowice --> Gruszów --> Wilków --> Niegoszów --> Panków --> Śmiałowice --> Gołaszyce --> Siedlimowice --> Pożarzysko --> Imbramowice --> Borzygniew --> Mietków --> Maniów --> Chwałów --> Domanice --> Krasków --> Klecin --> Marcinowice

Gołaszyce© runaway

rzepakowo© runaway

Imbramowice© runaway

po tamie© runaway

mały port w Mietkowie© runaway

tama w Mietkowie - ujęcie kolejne:)© runaway
Jeszcze kilka zdjęć później będzie, ale niestety w photo.bikestats przysługuje mi tylko limit 6 zdjęć na dobę...
No więc oto reszta zdjęć:

wyspy i wysepki© runaway

nieogarnięte pole© runaway
A mój tato narzeka, że kilka mleczy mu się na trawniku wysiało;)

niebiesko-zielono-żółto-brązowo© runaway
.
Kategoria ponad 40km, 2011
Dane wyjazdu:
29.85 km
25.00 km teren
01:35 h
18.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
BikeMaraton Wrocław 2011:)))))))))))))
Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 0
Udało się zrealizować założone cele, tzn. mieć wyższą średnią prędkość niż w zeszłym roku i lepsze miejsce w swojej kategorii wiekowej:))))))))Open 442/778, K 39/149, K2 17/45 (dla porównania w 2010 w K2 29/33)
I udało mi się wjechać pod taką jedną górkę (Wiśniowa Góra), pod którą w zeszłym roku nie miałam okazji spróbować, bo zostałam przyblokowana przez zawodników podprowadzających rower. A w tym roku droga była wolna i wjechałam na sam szczyt:) Jak wjechałam to ktoś ze zdziwieniem w głosie powiedział "Wjechała!" ;) ha! A jakże! ;)
Średnie tętno 174bpm.
34 minuty do najlepszego (w zeszłym roku 43 minuty do najlepszego), przy czym najlepszy miał ten sam czas w obu sezonach, bo jechał równo godzinę.
:)))))))))))))))))))))))))))))))
A tak przy okazji, to polecam oxygen cycling !!!! Bo to między innymi dzięki wysiłkowi i motywacji ze strony trenera udaje mi się w tym roku pobijać swoje własne rekordy:)
.
Dane wyjazdu:
23.83 km
0.00 km teren
01:15 h
19.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
rozjazd przed maratonem
Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 0
Przyjemnie się dzisiaj jechało:) Nawet żałowałam, że na dziś zaplanowana była tylko przejażdżka regeneracyjna, a nie coś szybszego i mocniejszego, bo czułam, że mam dużo siły – tak mi się przynajmniej wydawało;) No ale w końcu jutro maraton:) Więc pilnowałam się, żeby jednak nie jechać szybciej i podziwiałam krajobrazy:) A w dodatku przez jakieś 15 minut jazdy miałam sympatycznie towarzystwo w postaci pana jadącego szosówką:) Miło się rozmawiało:) Ot, takie przyjemne urozmaicenie jazdy;)Mam wymieniony w rowerze mostek i kierownicę i zastanawiam się, czy to, że dzisiaj bolały mnie nadgarstki i szyja jest z tym związane, czy to przez coś innego
Trasa:
Marcinowice --> Stefanowice --> Gruszów --> Wilków --> Pszenno --> Jagodnik --> Miłochów --> Gogołów --> Kątki --> Zebrzydów --> Marcinowice
Średnie tętno: 121 bpm
.
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
basen
Czwartek, 14 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 0
35 minut dla kręgosłupa.
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
pilates
Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0
Wspaniałe ćwiczenia. Wzmacniają chyba wszystkie grupy mięśni. Rozciągają. Rewelacja. Polecam:)Dane wyjazdu:
27.95 km
0.00 km teren
01:19 h
21.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
przez Domanice + wieczorkiem pilates:)
Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 0
Marcinowice --> Stefanowice --> Gruszów --> Wilków --> Niegoszów --> Panków --> Śmiałowice --> Gołaszyce --> Domanice --> Krasków --> Klecin -> MarcinowiceŚrednie tętno: 143bpm
I godzinka pilatesu. Oj będą zakwasy, będą....;)
.
Dane wyjazdu:
2.57 km
2.57 km teren
00:17 h
9.07 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
Mój pierwszy wyścig XC!:) Górale na Start - Boguszów-Gorce
Sobota, 9 kwietnia 2011 · dodano: 09.04.2011 | Komentarze 7
To mógłby być opis tego, czego nie należy robić przygotowując się do wyścigu i podczas niego;) Dobrze, że można się nauczyć na błędach:P Mam więc kilka wniosków na następny raz.Po pierwsze: bez nerwów! Ze mnie jest, niestety, takie stworzenie, co to się przejmuje różnymi rzeczami, a jak mi na czymś zależy to przejmuję się podwójnie, a jeszcze jak jest coś nowego dla mnie, to przejmuję się potrójnie. Po co i dlaczego? Nie wiem:P Ale w związku z tym nie musiałam nawet jechać na rowerze, żeby mieć wysokie tętno;) Tylko, że przez to też czułam się okropnie zablokowana – zupełnie jakby coś nie pozwalało moim mięśniom i stawom się poruszać. I dlatego oczywiście jechałam wolniej niż bym była w stanie, gdyby nie stres.
Po drugie: lepsze odżywianie. Zastanawiam się jak to jest, że na filmach jak ktoś jest w stresie, to pokazują jak np. pożera litrowe pudełko lodów? Ja bym mogła nie jeść nic. Ale oczywiście rozsądek podpowiada, że coś trzeba. Dlatego rano zjadłam duży jogurt naturalny z mnóstwem płatków owsianych i żytnich, słonecznikiem, płatkami migdałowymi i żurawiną, a do plecaka na szybko wpakowałam kanapkę z dżemem i banana, bo już trzeba było wyjeżdżać. Dla mnie to jednak było za mało kalorii, więc następnym razem muszę się bardziej postarać w tym względzie. Na szczęście na maratonach tak się nie stresuję:)
Po trzecie: popracować nad techniką jazdy. Do tej pory jeździłam tylko w maratonach, na których liczyła się głównie – moim zdaniem – wytrzymałość i siła, a z techniką mogłam sobie poradzić zsiadając tu i ówdzie z roweru:] Gdybym tak sobie miała radzić podczas tego wyścigu, to musiałabym cały czas prowadzić rower;) Ale te moje braki w technice było widać np. w trakcie zjazdu, podczas którego wywaliłam się 3 razy, zanim udało mi się wsiąść na rower i ruszyć. Wtedy wszystkie osoby, które wcześniej wyprzedziłam znów wyjechały przede mnie. Co prawda pod koniec wyścigu udało mi się znów wyprzedzić 2 z tych osób, ale gdyby nie te upadki, to mogłoby być lepiej.
To tyle jeśli chodzi o wnioski. A tak poza tym to mogę jeszcze napisać, że było to dla mnie nowe doświadczenie. Nie do końca byłam pewna czy sobie poradzę na tych stromych wjazdach i podjazdach. Ale muszę stwierdzić, że może nawet skuszę się na powtórkę startując w kolejnej edycji Górali na Start:)
Ach, i kolejnym nowym doświadczeniem dla mnie było to, że stałam na podium:D i to na drugim miejscu:) Nie pytajcie tylko ile osób startowało w mojej kategorii – csiiii…
No dobra, napiszę. Dwie:D Haha!:)
Średnie tętno: 174 bpm (!)
Max tętno: ok 183 bpm (!)

jadę i się nie poddaję!:)© runaway
.
Dane wyjazdu:
25.06 km
0.00 km teren
01:17 h
19.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
na Tąpadła
Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0
Do momentu wjechania na przełęcz Tąpadła jechało mi się nawet dobrze (czyli przez jakieś mniej więcej pół godziny). Co prawda często zdarzało mi się wypadać z pulsu 151-157, w którym miałam się utrzymać przez jakieś 30-40 minut, no ale starałam się i jak tylko zauważyłam, że tętno spadło (zwykle mnie to po prostu zaskakiwało), to zwiększałam albo prędkość albo obciążenie i było ok. Ale jak tylko zjechałam z przełęczy to zaczęła się mordęga pod wiatr:/ I już się nie jechało fajnie. I dlatego średnia prędkość taka niska.Średnie tętno: 142bpm
Marcinowice --> Zebrzydów --> Kątki --> Wirki --> Wiry --> Tąpadła --> Sady --> Mysłaków --> Zebrzydów --> Marcinowice
.
Dane wyjazdu:
38.25 km
0.00 km teren
01:44 h
22.07 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:scott contessa 55
razem przez Sobótkę
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0
Fatalnie mi się dzisiaj jechało. W ogóle nie miałam motywacji ani chęci. Tzn. chciałam wyjść na rower, ale nie miałam siły jechać. Zdziwiła mnie średnia prędkość, bo dosyć duża wyszła, ale to chyba tylko dzięki mężowi, który mnie co chwilę męczył stwierdzeniami typu “Co tak wolno? Dawaj!”. Nie wiem, czy ten brak siły wynikał z jakiegoś zmęczenia czy to może bardziej przez nastawienie psychiczne. Bo ostatnio mam jakiś kryzys. Najchętniej w ogóle bym nie jeździła. Mam takie wrażenie, jakbym wyczerpała już jakiś wewnętrzny limit na jeżdżenie na pewien czas. Mam nadzieję, że mi to przejdzie. I to szybko. Trochę zazdroszczę osobom, które mówią, że kiedy mają tydzień regeneracyjny i np. zaplanowane tylko 5 godzin jazdy, to muszą się powstrzymywać przed tym, żeby więcej nie jechać. A dla mnie w tej chwili najlepszy tydzień regeneracyjny to byłby taki, w którym nie musiałabym w ogóle jeździć. Tak sobie myślę, że może po maratonie we Wrocławiu motywacja mi wróci, że atmosfera maratonu mi trochę poprawi “rowerowe samopoczucie”. Oby.Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam rekord prędkości...
Średnie tętno: 137bpm
Marcinowice --> Zebrzydów --> Biała --> Sobótka --> Garncarsko --> Tworzyjanów --> Maniów --> Chwałów --> Domanice --> Krasków --> Klecin --> Marcinowice
.