Info

avatar Oto sobie jestem ja - runaway (z Marcinowic k. Świdnicy) i mój mały bajk-owy świat... Mam przejechane 4451.13 kilometrów w tym 783.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h (gdyby to kogoś interesowało;)).

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Mój rowerrrrrrrr:)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy runaway.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:144.49 km (w terenie 75.00 km; 51.91%)
Czas w ruchu:09:46
Średnia prędkość:14.79 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:28.90 km i 1h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.00 km 27.00 km teren
01:59 h 13.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

BM Bielawa :)

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 0

Open 262/409 K 18/52 K2 9/16



.
Kategoria 20-40km, 2012, maratony


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
01:29 h 20.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

przez Tąpadła, Chwałków, Białą...

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Myślałam, że przejadę jakieś 25-27km, ale jakoś nabrałam chęci na ciut więcej:)



Średnie tętno: 136bpm

.
Kategoria 20-40km, 2012, Tąpadła


Dane wyjazdu:
29.00 km 25.00 km teren
02:46 h 10.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

maraton w Zieleńcu

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Mój upragniony, już od zeszłego roku wyczekiwany maraton:) I nawet taka wstrętna pogoda nie była w stanie mi przeszkodzić w wystartowaniu:P Wiedziałam, że będzie duuuużo błota (choć nie spodziewałam się, że aż tyle:O ), poza tym 8 stopni, żadnego słoneczka. Ale za to zapału do jazdy równie dużo jak błota na trasie;)

I dumna jestem z siebie, że przejechałam całą trasę, dojechałam do mety. Trochę czasu mi to zajęło, więc wynik nie jest powalający, ale i tak jestem zadowolona:) Tym bardziej, że po drodze miałam mały kryzys w postaci upadku. Wywaliłam się ten jeden jedyny raz (co i tak wydaje się dziwne z uwagi na odwrotnieproporcjonalną zależność ilości błota w stosunku do moich umiejętności i techniki jazdy;)). Zastanawiałam się którą stronę drogi pojechać: prawą czy lewą. Wybrałam prawą i to najwyraźniej był błąd - wjechałam w największe błoto, jakie tylko mogłam i wywaliłam się prosto do (chyba)półmetrowej kałuży. I nie byłoby w tym nic strasznego (co tam - błoto po kolana - phi!), gdyby nie to, że kolano bolało:/ Już myślałam, że dalej nie pojadę, ale po jakichś 2 minutach przeszło, więc ruszyłam dalej:) A mój ostateczny wynik jest taki oto:
Open 156/174 K 12/23, K2 5/5

Mój rowerek po błotnej masakrze zwanej maratonem MTB w Zieleńcu:
czas na kąpiel! [po maratonie w Zieleńcu] © runaway




Średnie tętno: 161bpm

PS. Chyba zgubiłam licznik:(

.
Kategoria 2012, maratony


Dane wyjazdu:
30.75 km 0.00 km teren
01:28 h 20.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

takie tam... [przez Domanice]

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0

Jakoś ostatnio nie mam weny do jeżdżenia. Chciałabym, żeby mi się chciało tak bardzo, jak mi się nie chce... Jeszcze przed wyjazdem dzisiaj okazało się, że musiałam gdzieś zgubić licznik, bo nigdzie go nie ma:/ Endomondo się sypnęło w trakcie jazdy i musiałam sama wklepywać trasę (no może to nie jakaś tragedia, ale dołożyło się do ogólnego nastroju...). Przerzutki dalej mi działają tak jakby chciały a nie mogły... Ech. Ja wiem, że "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy", ale jakoś dzisiaj mam dzień marudzenia. Może jutro będzie lepiej, bo maraton w Zieleńcu dobrze wspominam, więc i tym razem mam nadzieję na fajną atmosferę i fajny wyścig:)



Średnie tętno: 125bpm

.
Kategoria 20-40km, 2012


Dane wyjazdu:
26.74 km 23.00 km teren
02:04 h 12.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

bikemaraton Głuszyca 2012

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 0

W końcu udało mi się wystartować w jakimś maratonie! Co prawda przez ostatnie 3 tygodnie nic nie trenowałam, a przez ostatnie 10 dni był trening, ale szkoleniowy, z zupełnie innej działki - w dodatku dość intensywny, z małą ilością snu. Wyjazdowy - więc nie miałam roweru, a wypożyczyć mi się żadnego nie udało. Dobrze, że wtedy chociaż trochę w siatkę pograłam i przeszłam się 15km na Łysicę.

A w Głuszycy była chwila grozy... Koło mi się musiało ześlizgnąć po korzeniu, no i już leciałam w dół i miałam wizję obijania się o drzewa, połamanych kości itp. Ale na szczęście spadłam tylko jakieś hmmm 5-7(?) metrów w dół i stwierdziłam, że ciało jest niesamowicie mądre - że zanim zdążyłam pomyśleć jak ustawić nogę czy rękę, żeby się jakoś wyasekurować, to ciało już zdążyło tak zareagować, że udało się uniknąć przelecenia przez kierownicę głową w dół. Ufff...

Ostatecznie, jak na minimalną ilość treningów w tym roku, to poszło mi całkiem nieźle:) Open 280/348, K 28/60, K2 12/20

A tak w ogóle, to szkoda mi tych wszystkich poprzednich wyścigów, w których nie mogłam wziąć udziału... No ale teraz już każdy maraton mój;) W niedzielę Zieleniec:)



Średnie tętno 172bpm (wow, podejrzanie wysokie...)

.
Kategoria 2012, maratony