Info

avatar Oto sobie jestem ja - runaway (z Marcinowic k. Świdnicy) i mój mały bajk-owy świat... Mam przejechane 4451.13 kilometrów w tym 783.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h (gdyby to kogoś interesowało;)).

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Mój rowerrrrrrrr:)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy runaway.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:67.75 km (w terenie 5.00 km; 7.38%)
Czas w ruchu:03:26
Średnia prędkość:19.73 km/h
Maksymalna prędkość:52.50 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:33.88 km i 1h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.96 km 0.00 km teren
02:01 h 20.81 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda na odstresowanie

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 19.11.2011 | Komentarze 2

Cudna pogoda do jazdy. Niby chłodno już, ale tak rześko, słoneczko świeci, żadnego wiatru. Odstresowująco było. Relaksująco.

Trasa: Marcinowice --> Gruszów --> Wilków --> Niegoszów --> Panków --> Śmiałowice --> Gołaszyce --> Siedlimowice --> Pożarzysko --> Imbramowice --> Borzygniew --> Mietków (tama) --> Maniów --> Chwałów --> Domanice --> Krasków --> Klecin --> Marcinowice

w kierunku na Gruszów i Wilków © runaway

Ślęża ciut zamglona... © runaway

w Pankowie © runaway

w Borzygniewie © runaway

zalew w Mietkowie - widok na Ślężę © runaway

z tamy w Mietkowie © runaway


.
Kategoria 2011, ponad 40km


Dane wyjazdu:
25.79 km 5.00 km teren
01:25 h 18.21 km/h:
Maks. pr.:52.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

liście liście liście :) czyli jesiennymi ślężańskimi szlakami

Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 0

Pięknie dzisiaj było. Wszędzie te liście żółte, czerwone, brązowe.... I słoneczko prześwitujące coraz bardziej przez drzewa. A jak jakiś liść spadał z drzewa w tym słońcu, to wydawało się jakby iskierka leciała:) Cudnie. Oczywiście dywan z liści nie jest zbyt komfortowy do jazdy rowerem. O mało co bym w przepaść nie zleciała przez to, że nie widziałam jakiegoś kamienia. Ale i tak pięknie było:) Tylko ludzi dużo. I psów. Pamiętam szczególnie dwa. Jeden targał wielki konar (taka "malutka gałązeczka";)) i położył go w poprzek drogi akurat jak jechałam, ale na szczęście był przesmyk, przez który mogła przejechać. A drugi - owczarek niemiecki długowłosy - leciał na mnie, ale gdy tylko jego właściciel (jadący na rowerze) zawołał go, to piesek od razu zaczął iść obok niego, posłuszny.

Szkoda tylko, że aparatu nie miałam. Takie piękne zdjęcia można był porobić.

I czułam, że taka długo przerwa w rowerowaniu miała duży wpływ na kondycję. Mam nadzieję, że uda mi się trochę to zmienić i chociaż może na jakąś siłownię chodzić, albo na basen może? No a póki dobra pogoda to oczywiście rower:)

Trasa: Marcinowice --> Zebrzydów --> Biała --> za Białą wjazd na zielony szlak i cały czas zielonym szlakiem aż na --> Przełęcz Tąpadła --> Sady --> Mysłaków --> Zebrzydów --> Marcinowice

.