Info

avatar Oto sobie jestem ja - runaway (z Marcinowic k. Świdnicy) i mój mały bajk-owy świat... Mam przejechane 4451.13 kilometrów w tym 783.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h (gdyby to kogoś interesowało;)).

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Mój rowerrrrrrrr:)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy runaway.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
27.50 km 5.00 km teren
01:26 h 19.19 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

w spd-kach po raz pierwszy:D (zielonym szlakiem na Przełęcz Tąpadła)

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 4

Pierwszy raz w spd-kach :D Wywaliłam się tylko raz;) Chociaż mąż stwierdził, że raz to za mało i że następnym razem powinnam się wywrócić jeszcze raz;) A to było tak, że chciałam się zatrzymać i ładnie wypięłam prawego buta i wypięłam też lewego buta, ale ów z powrotem mi się wpiął akurat w momencie jak chciałam postawić lewą nogę na ziemi – no i bach – nie mogłam przestać się śmiać:D A generalnie jazdę w spd widzę tak: (1) co prawda na wjazdach można jechać szybciej, ale co z tego, skoro nogi bardziej się męczą przez to że się też ciągnie pedał do góry i w związku z tym w zasadzie wychodzi na jedno, bo po takich wjeździe zdycha się dwa razy bardziej więc dwa razy dłużej się regeneruje; (2) bardzo dobrze jeździ się po różnego rodzaju nierównościach, zwłaszcza po kamieniach – jest bardzo stabilnie; (3) na zjazdach można nieźle zwiększyć swoją szybkość przez ciągnięcie pedałów do góry; (4) wydaje mi się, że prawdziwe zalety spd-ków będą widoczne na technicznych i/lub stromych podjazdach; (5) to, że nie można przesuwać stopy na pedale jest dobre jeśli chodzi o stabilność, ale niestety ja jestem przyzwyczajona do tego, że w zależności od stopnia nachylenia terenu czy intensywności jazdy, naciskam na pedał różną częścią stopy, a tu tego nie mogę zrobić i stopa aż mi sama chodzi tak, jakby się chciała ułożyć w dogodnej dla niej pozycji, co jest niemożliwe, a tym samym irytujące – ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia, no i może pokombinuję z ustawieniami. Ale ogólnie podoba mi się i nie mogę się doczekać wypróbowania tego na maratonie:)

moje spd-czki:) © runaway


Średnie tętno: 141 bpm

.


Komentarze
Jurek57
| 17:22 wtorek, 23 sierpnia 2011 | linkuj pedały w zasadzie są niefajne , chyba
runaway
| 16:11 wtorek, 23 sierpnia 2011 | linkuj @ Jurek57 - ojoj, to niefajne przeżycie miałeś ze zwykłymi pedałami... Mi się co prawda nie zdarzyło nic tak drastycznego (siłą rzeczy;)), ale parę razy dostałam pedałem w piszczel jak chciałam mocniej rozkręcić, a noga się zsunęła...

@ miciu22 - domyślam się, że trzeba się przyzwyczaić i potrenować - to tak samo jak w ogóle z jazdą na rowerze: im lepiej potrafi się jeździć, im lepsza kondycja, technika itp, tym większa frajda z jazdy:)
Jurek57
| 20:06 poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | linkuj Dla mnie spd to przede wszystkim bezpieczeństwo przy zajazdach.
Kiedyś w czasach "adidasowych" na zjeździe przy dużej szybkości po kamieniach,noga zsunęła mi się z pedała i walnąłem "klejnotami" w rurę /masakra/i oczywiście leżałem.Szlify mam do dzisiaj.
Następnego dnia kupiłem buty z spd-ami
pozdrawiam
miciu22
| 19:54 poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | linkuj Nogi się przyzwyczają do tego, że trzeba też ciągnąć i wtedy dopiero będzie się dobrze jeździło, a gleby na początku po prostu być muszą. Po 55 tys. km nie wyobrażam sobie jazdy na zwykłych pedałach.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]