Info

avatar Oto sobie jestem ja - runaway (z Marcinowic k. Świdnicy) i mój mały bajk-owy świat... Mam przejechane 4451.13 kilometrów w tym 783.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h (gdyby to kogoś interesowało;)).

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Mój rowerrrrrrrr:)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy runaway.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
62.80 km 2.00 km teren
02:54 h 21.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

przez Oleszną - jazda z "atrakcją" na koniec

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Trochę dłuższy trening mi wyszedł niż miał być w założeniu, ale nigdy nie jestem w stanie do końca przewidzieć ile zajmie mi trasa, którą sobie planuję. Zresztą nawet nie zrealizowałam swojego planu w 100%, bo nie biorę ze sobą mapy i w jednym miejscu pojechałam inaczej, co – jak sądzę – przyczyniło się odrobinę do wydłużenia czasu jazdy. Głównie asfaltami jechałam, tylko na jakiś kilometr albo może dwa zjechałam na polną drogę. Całą trasę przyjemnie mi się jechało i niemalże non-stop jechałam w tlenie – aż byłam zaskoczona;) Niestety, końcówka jazdy sprawiła, że moje samopoczucie na resztę dnia trochę się pogorszyło. A mianowicie zaraz po wjeździe do Świdnicy zaczęło padać (co jeszcze nie stanowiło powodu do tego, żeby mi zepsuć humor, aczkolwiek mógł ten deszcz poczekać jeszcze z 5 minut aż dotrę do domu...), a chwilę później o mało co nie zostałam rozjechana przez jakiegoś dupka (za przeproszeniem), który najwyraźniej nie zna przepisów ruchu drogowego. Na szczęście skończyło się tylko drobnym upadkiem (na śliskiej od deszczu nawierzchni – mocno i gwałtownie hamowałam) i przerysowanym kolanem, ale emocje zrobiły swoje. Tak sobie myślę, że fajnie byłoby wymyślić jakąś metodę teleportacji, żeby rowerem można było minąć główne drogi przy wyjeżdżaniu z miasta... Ech...
A wracając do samego treningu, to jestem zadowolona z pokonanych kilometrów i ze średniej prędkości jaką uzyskałam (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że po drodze było parę sensownych podjazdów).

Trasa: Świdnica --> Boleścin --> Krzczonów --> Książnica --> Kiełczyn --> Jaźwina --> Uliczno --> Słupice --> --> Młynica --> Domaszów --> Oleszna --> zjazd na polną drogę i wyjazd na kilometr przed Sulistrowicami --> Sulistrowice --> Sulistrowiczki --> Przełęcz Tąpadła --> Tąpadła --> Wiry --> Jędrzejowice --> Kiełczyn --> Książnica --> Krzczonów --> Boleścin --> Świdnica

Średnie tętno: 137 bpm

ruinka - jeśli dobrze pamiętam to w okolicach Jaźwiny robiłam to zdjęcie © runaway

widok na wzgórza oleszeńskie - niebo sprawiało wrażenie jakby lada moment miał lunąć deszcz © runaway

przed cmentarzem - znów nie pamiętam gdzie to © runaway

pośród zbóż - spotkałam tu młodą sarenkę:) zobaczyła mnie w ostatniej chwili, więc była całkiem blisko zanim zaczęła uciekać;) © runaway

jeziorko w Sulistrowiczkach © runaway

niezła fura;) tylko kółka trochę przekrzywione ma:D © runaway
Kategoria 2011, ponad 40km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yoree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]