Info

avatar Oto sobie jestem ja - runaway (z Marcinowic k. Świdnicy) i mój mały bajk-owy świat... Mam przejechane 4451.13 kilometrów w tym 783.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h (gdyby to kogoś interesowało;)).

Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Mój rowerrrrrrrr:)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy runaway.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
32.69 km 10.00 km teren
01:46 h 18.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

ślężańskimi szlakami

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 01.05.2011 | Komentarze 0

Nie wjeżdżaliśmy bezpośrednio na szczyt Ślęży, ale jeździliśmy po szlakach ją otaczających. Dużo było odcinków bardzo kamienistych, po których się ciężko jechało, zwłaszcza podczas zjazdów. Po prostej trasie, po w miarę utwardzonej drodze mogę szybko jechać, ale po takich z mnóstwem wystających kamieni trochę się boję. Wtedy to już nawet wolę jechać pod górkę;)
Nie wykonałam ćwiczenia, jakie miałam zadane, aby jechać pod górkę na bardzo dużym przełożeniu, bo już i tak miałam dość podjeżdżania nawet na najlżejszej przerzutce. Nie dość, że były te kamieniste podazdy i zjazdy, to jeszcze na Przełęcz Tąpadła tym razem wjeżdżałam tą bardziej stromą częścią, z której do tej pory zjeżdżałam. Teraz padam. Ale to jest jednak zupełnie inna jakość jazdy jak się jedzie po leśnych ścieżkach, a nie po asfalcie. A przecież trenuję mtb, więc tak powinno być. Tylko to o wiele bardziej męczy. I wtedy trening 2-godzinny po asfalcie a 2-godzinny w takim terenie jak dzisiaj to niebo a ziemia.
Powinnam chyba jak najczęściej tak jeździć, bo technika moich zjazdów pozostawia wiele do życzenia. Z podjazdami nawet sobie radzę, ale podobno – zdaniem Małża – jak zjeżdżałam po tych kamieniach to strasznie sztywno. A ja nie potrafiłam inaczej, bo jak zaciskałam dłonie na kierownicy maksymalnie jak się tylko dało, żeby jej nie wypuścić, to automatycznie wszystkie inne mięśnie były o wiele bardziej napięte i w tamtym momencie nie potrafiłam inaczej. Trzeba będzie to dopracować.

Marcinowice --> Zebrzydów --> Biała --> Sady --> Mysłaków --> Przełęcz Tąpadła --> ścieżki ślężańskie (zielony szlak i częściowo czarny – nie jestem w stanie odtworzyć z mapy, którędy dokładnie jechaliśmy) --> Sobótka --> Chwałków --> Biała --> Zebrzydów --> Marcinowice

Średnie tętno 137bpm

Widoki przepiękne. Aż szkoda, że nie mogę lepszego aparatu ze sobą wozić na takie wypady...


.
Kategoria 2011, 20-40km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nosza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]